forum Oficjalne Konkursy
[Zakończony] Tak zadecydowałam/łem! - wygraj książkę "Czerwony parasol".
Zimowa Moskwa. Siedemnastoletnia Tatiana, wracając z treningu gimnastyki, nie wie jeszcze, że jej życie za chwilę zmieni się nieodwracalnie. Kiedy w swoim domu, w zamożnej dzielnicy miasta, znajduje brutalnie zamordowanych rodziców i siostrę, nie pozwala sobie na rozpacz. Działa instynktownie, wiedziona twardym sportowym charakterem. Zabezpieczona przez ojca, odkrywa w domowej skrytce tajemnicze ampułki i pendrive’a. Los nie dał jej wyboru − musi dorosnąć, musi podejmować decyzje, od których zależy jej życie i dużo, dużo więcej. Czy wykaże się bezwzględnością?
Młoda bohaterka powieści „Czerwony parasol” musi zacząć podejmować dorosłe decyzje. Czy pamiętacie, jaka była pierwsza Wasza poważna decyzja z lat dziecięcych, w której nie brali udziału opiekunowie? Czy tym przełomowym momentem było rozdysponowanie kieszonkowego od babci?
Czekamy na teksty o długości nieprzekraczającej 1500 znaków ze spacjami.
Nagrody
Autorzy pięciu najciekawszych tekstów otrzymają egzemplarz książki.
Czerwony Parasol
Regulamin
- Konkurs trwa od 20 lutego do 27 lutego włącznie. W konkursie mogą wziąć udział jedynie osoby posiadające adres korespondencyjny w Polsce.
- Odpowiedzi muszą być napisane samodzielnie. Kopiowanie części lub fragmentów tekstów, recenzji innych osób jest zabronione. Teksty nie mogą przekraczać 1500 znaków ze spacjami.
- Każdy użytkownik może zgłosić tylko jedną pracę.
- Zwycięzców wybiera administracja serwisu lubimyczytać.pl. Decyzja jest nieodwołalna.
- Dane adresowe zostaną wykorzystane przez serwis lubimyczytać.pl i Wydawnictwo Initium.
- Adres zwycięzcy powinien zostać nadesłany do dwóch tygodniu od daty ogłoszenia wyników konkursu. Po tym terminie administracja lubimyczytać.pl dopuszcza wybór kolejnego laureata lub nieprzyznanie nagrody.
odpowiedzi [55]
Mama dbała, żebym na pewno zdążyła do szkoły, więc zawsze wychodziłam pół godziny przed lekcjami. A przecież to było tylko 10 minut SPACERU!
Oczywiście nie szłam prosto, tylko najpierw po koleżankę. Mama Ani pracowała, więc w ich domu kto nie zaczynał lekcji o ósmej, ten już od początku podstawówki musiał sobie rano radzić sam. Zdarzało się, że to ja ją budziłam i pomagałam...
Gdyby ktoś czytał uważnie, pamiętał, co pisałam w innych konkursach i chciał mi zarzucić niekonsekwencję w kreacji bohaterów moich wymysłów lub brak wyobraźni w wybieraniu dla nich imion, to śpieszę donieść, że Ania z tego tekstu i Anka z innego opublikowanego tego samego dnia to dwie różne osoby. I choć w szkole obie były Ankami, to wczoraj specjalnie jedną nazwałam Anią...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejTudno wybrać pierwszą taką decyzję. Myślałam nad tym dobre parę minut, w końcu zdecydowałam się na jedną naprawdę (moim zdaniem) dorosłą decyzję. Miałam wtedy dziesięć lat, strasznie chciałam mieć zwierzątko. Rodzice nie zgadzali się na psa ani kota, więc wybrałam... królika. Zależało mi na tym, ponieważ bardzo wtedy chciałam się kimś opiekować, a pluszaki już nie dawały...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejPierwszą najpoważniejsza decyzją, którą musiałam podjąć, mając 12 lat, był samodzielny powrót do domu. Rodzice nigdy nie pozwalali mi wracać samej. Ruchliwa ulica, masa wypadków, zamiast chodnika wąskie pobocze – było to logiczne i rozważne z ich strony. Zawsze się o mnie troszczyli, opiekowali się mną. Pewnego lipcowego dnia doszło jednak do nieporozumienia. Rodzice w...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejKiedy miałam pięć lat, tata zabrał mnie pierwszy raz w życiu na lodowisko. Trzymał mnie za rękę, żebym się nie przewróciła i tak uczyłam się jeździć. W pewnym momencie dostrzegłam młodszą ode mnie dziewczynkę, która śmigała po lodzie sama, z daleka od barierek z odwagą godną pozazdroszczenia. Podjechała do mnie i zaczęła się wyśmiewać, że jestem już duża a ciągle muszę...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejMoją taką pierwszą decyzją w wieku 10 lat było postanowienie,że chcę się uczyć niemieckiego. Zawsze byłam zafascynowana tym językiem, obyczajami i artystami z tego kraju. Język niemiecki dopiero miałam w liceum, jednak i tak czułam się z nim związana tak jakbym się go uczyła wiele lat. Zupełnie nie zachwyca mnie angielski, lekcje były dla mnie koszmarnie nudne, ale zajęcia...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejMiałam 11 lat gdy mój dziadek popełnił samobójstwo w pokoju obok. Nigdy nie zapomnę krzyku mojej matki gdy go znalazła oraz prośby bym tylko tam nie wchodziła. Obiecałam oczywiście. W całym zamieszaniu jednak nikt nie był w stanie kontrolować tego, co robi nastoletnia, smutna dziewczynka. Pamiętam, jak stałam przed drzwiami pokoju i targana miedzy dziecięcą, okrutną...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejPewnie zna to każda dziewczynka- zapuszczanie włosów do Pierwszej Komunii. Wszystkie w klasie nosiłyśmy długie warkocze, aby móc założyć wianek na pięknie pofalowane, długie włosy. Oczywiście i ja chciałam mieć jak najdłuższe. Ale nawet gdyby mi na tym nie zależało, to wiem, że jakakolwiek wzmianka na temat ich skrócenia przed tym ważnym dniem spotkałaby się ze stanowczym...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejPamiętam, jak pierwszy raz samodzielnie wróciłam ze szkoły do domu. Miałam siedem lat, szkoła znajdowała się na drugim końcu wioski i trzeba było przejść półtora kilometra przez skrzyżowania, rynek, tory kolejowe i osiedle obok parku. Zawsze przychodziła po mnie mama do szkoły, tego dnia jednak nauczycielka wfu zachorowała i postanowiłam, że sama wrócę, nie będę na nią...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejTak na poważnie to mogła być decyzja o moim pierwszym większym zakupie CZEGOŚ za uciułane pieniądze, a mianowicie mojej najukochańszej Alvery, czyli gitary. Miałam wtedy 9 lat i panowała "moda" na ten instrument; większość osób z mojego środowiska chciała na nim grać. Jednakże KTO rzeczywiście dokonał jego zakupu i KTO cieszy się dźwiękami swojej gitary do dziś - to,...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejMyślę, że za moją pierwszą „dorosłą” decyzję, jaką podjęłam w wieku 9 lub 10 lat, można uznać decyzję o przekłuciu sobie uszu. Odkąd pamiętam, uwielbiałam błyskotki, toteż długo cierpiałam z powodu niemożności noszenia kolczyków. Dorośli z najbliższej rodziny odradzali mi ten krok, strasząc, że w przekłutym uchu zrobi mi się zakażenie i gangrena, że od kolczyków płatki uszu...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej